Dzisiaj przypada 117 rocznica urodzin László Bíró wynalazcy długopisu.
Wielki wynalazek, który zrewolucjonizował pisanie, czy przekleństwo ?

Zdecydowanie wielki wynalazek.
zdrówka

_________________
Człowiek z nowymi pomysłami jest wariatem, dopóki nie odniesie sukcesu. Mark Twain

Google doodle dzisiaj mu są poświęcone.

_________________
Kolor różowy to nie zbrodnia.

Czytałem książkę György Moldovy "Ballpoint", która jest właściwie biografią Biro. Fascynująca opowieść i skomplikowane dzieje Biro.

Uważam, że długopis to fascynujący wynalazek. Powiem tylko, że moja firma sprzedaje jedynie o 11,6% więcej piór wiecznych, niż długopisów...

_________________
"Mężczyzna, który zabił niedźwiedzia, w nagrodę może nie mieszkać ze swoją żoną przez cały tydzień."
.Przysłowia lapońskie

Facebook: https://www.facebook.com/INAHON

O, myślałem że ta różnica jest większa. Oczywiście na korzyść długopisów.

Tak, to zdecydowanie pocieszające dane, i zaskakujące w rzeczy samej

_________________
Lepiej piórem pisać bzdury, niż mądrości z klawiatury.

Nie, jest dokładnie tak

Dodam jeszcze, że piór kulkowych/rollerów sprzedaje się 6,5x mniej, niż długopisów...

_________________
"Mężczyzna, który zabił niedźwiedzia, w nagrodę może nie mieszkać ze swoją żoną przez cały tydzień."
.Przysłowia lapońskie

Facebook: https://www.facebook.com/INAHON

Według mnie, wynalazek był wielki, ale w formie w jakiej trafił on za żelazną kurtynę stał się on przekleństwem.

Nie wiem czy pamiętacie, ale w latach 80-tych były powszechnie dostępne dwa rodzaje wkładów do długopisów:

• Grube metalowe "zenity" które lubiły zostawiać duże ilości łatwego do rozmazania, bardzo wolno wysychającego tuszu na kartce.
• Cienkie wkłady które przerywały, zasychały i odmawiały pisania na kartce mającej kontakt z dłonią. Cienkie wkłady wymagały na dodatek sporo nacisku.

Gdy poruszyłem temat na FPN, to starsi forumowicze mówili, że w Stanach tego typu problemy z wkładami do długopisów były w latach 50tych i wczesnych 60tych.

Tego typu długopisy wyrabiały nawyk kurczowego trzymania przyboru piśmienniczego i dość mocnego wciskania go w papier.
W latach 90tych sytuacja poprawiła się, pamiętam długopisy Ballograf oraz jednorazówki Pentela, którymi znacznie lżej pisało się, a także rollery. Ale szkoda w postaci nabrania złych nawyków (których nauczyciele nie zauważali lub nie chcieli korygować) została wyrządzona.

No to gwoli przypomnienia moja recenzja książki o historii długopisów:
https://www.youtube.com/watch?v=-r0WONUpTFE