W rozjazdach byłem i się w tym czasie nazbierało odpowiedzi - dziękuję wszystkim za ciepłe przyjęcie

Arleta napisał(a):
Jak najbardziej w pewnych przypadkach technologię powinno się dyskryminować

Tak, a potem się okaże, że wywołamy tą dyskryminacją bunt maszyn i drugi Matrix...

ddntp napisał(a):
Witaj

Wiadomo, że KryzysTworczy przychodzi wieczorem

A czy skoro KryzysTworczy może mieć kryzys twórczy, to czy kryzys twórczy może mieć Kryzys(a)Twórczy(ego)? No i jak to z tymi androidami, śnią o tych elektrycznych owcach, czy jednak nie?
janykiel napisał(a):
No nie mogę... to się inaczej pisze: "pracuję na dedlajnach" się pisze i git.

Ten, tego... Dedlajny to mi z ręki jadły, o!

Fonsitos napisał(a):
Witaj, ze wszystkim co napisales sie zgadzam, za wiekszoscia tesknie. Teraz, kiedy siedze w piaskownicy i przesypuje piasek z kata w kat (a piaskownica okragla!) to dopada mnie chec spania, pogrania w cos, co nie nadaje sie wylacznie dla trzylatkow i napic sie bezkarnie piwa. Aaa, to bylo na studiach, teraz juzem nobliwa pancia z dwojka dzieci w piaskownicy. Ale na studiach bylo gites!

PS za epaapier i eink powinni nobla dostac.

papier jest przyjemny, ale ciezki i zada przestrzeni. MOJEJ przestrzeni.

Podziwiam, przy dzieciach jest mnóstwo roboty - mam prawie dwuletniego brata, jak rodziców odwiedzam, to od samego słuchania playlisty rymowanek po angielsku jestem zmęczony, a co dopiero się szkrabem takim zajmować 24/7... Jakoś siebie w tym nie widzę, nie podołałbym
A co do e-papieru i e-inku, może na takim czytniku z prawdziwego zdarzenia jakoś by się w miarę (choć utrzymuję twardo stanowisko, że to nadal nie to co papier) czytało, ale na telefonie to istna mordęga - "Dziewczynę z pociągu" jakoś przebrnąłem, bo to nieskomplikowane i niewymagające dzieło (btw ta książka spowodowała, że już zupełnie nie ufam dopiskowi "bestseller" na okładce jako wyznacznikowi jakości), ale jak chciałem Ryszarda III w oryginale (bo House of Cards

), to odpadłem kompletnie

A papierowe książki rzeczywiście zajmują miejsce, ale IMO jest to przestrzeń dobrze zagospodarowana

inkA napisał(a):

Witaj, wielu z nas zapewne ma ten sam problem, ja też uwielbiam odkładać rzeczy do zrobienia na później

A jak się już nazbiera góra zaległości i się słyszy w głowie ostrzenie gilotyny i widzi własną egzekucję nań, to człowiek odkrywa w sobie supermoce, wszystkie prace wykonuje w co najmniej pięciokrotnym przyspieszeniu, magia!
Druid napisał(a):
Witaj... to może założymy jakąś szkołę czy cuś? Coaching i trening osobisty

Czemu nie, ewentualnie klub:
polop70 napisał(a):
Kryzys zawitał na nasze forum...
Oby nie trzeba było mnie pokonywać!
