Znowu temat taniej chińszczyzny
Pióra nadające się do szlifowania swoich umiejętności nie tylko w kaligrafii. Jest to dobry materiał szkoleniowy do nauki polerowania, szlifowania stalówek, w razie niepowodzenia można zawsze wstawić coś taniego lub po zdobyciu praktyki odmienić całkowicie pióro i zrobić lepsze niż jest. Zaletą dzisiejszych chińskich piór jest oczywiście cena i dość dobra jakość obudowy(korpusu). Uwzględniając ceny tych piór, jakość bez wątpienia stoi na dobrym poziomie. Trochę gorzej wygląda jakość serca tzn. stalówek, tu pasuję stwierdzenie coś za coś. Niniejszy opis dedykuję głównie początkującym pióro maniakom, zaczynającym wchodzić w świat tych cudownych przyrządów piśmienniczych Przedstawiam kolejne 3 pióra bo liftingu, bardzo popularne i tanie Baoer'y, modele 051, 79, 181 które zostały w pewnym sensie postarzone. 
Wymieniłem ww. spływaki i stalówki na tzw. vintage, stalówki z Hero 91 "Doctor" i spływaki z jednym kanałem doprowadzającym atrament.
Na zdjęciu poniżej oryginał, Hero 91 z początku lat 90
Spływaki to stary skład z wczesnych lat produkcji Jinhao, bratniej marki Baoer
Stalówki Hero 91 są bardziej elastyczne od dzisiejszych stalówek stosowanych w tych piórach, grubość stali jest taka sama ale użyta stal jest wyraźniej miększa. Stalówki pokryte są 22k pozłotą, głowy nie dam że to faktycznie jest 22k, jedno wiem, trzyma się solidnie, na pewno nie zejdzie pod palcami
Stalówki jakie udało mi się dostać są w rozmiarze F, piszą gładko, stalówka dobrze poddaję się przy mocniejszym dociśnięciu( choć sam nie preferuję tego). Spływaki wg.moich obserwacji lepiej spisują się od tych obecnych, dwu kanałowych. Pióra piszą mokro, nie "lejąc" przy tym Pióra pod tym względem wyglądają tak samo ale to efekt zamierzony, takie przecież są oryginały. To praktycznie te same pióra z takimi samymi stalówkami tylko w innych "ubrankach" 
maleństwo mieszczące się w kieszeni. 
taka moja wariacja na temat Hero 616. Pióro padło ofiarą eksperymentów z gatunku niepotrzebnych 
Taka próba możliwości moich i pióra. 
Obecnie tak na prawdę nie mam co pokazać, to wszystko co mi zostało, robiłem różne cuda i szły jak ciepłe bułeczki. Przykład Hero 616 mi się udał żeby pokazać jak wyglądają te moje wynalazki, chodzi o precyzję wykonania, działanie. Wymiana stalówki, spływaka to drobiazg, nie ma tego elementu zaskoczenia. Nie chce pisać niestworzonych rzeczy, stawiam sprawę jasno i możliwie jak najbardziej obiektywnie. Bawić się można takimi piórami, tanimi, zepsuję-mała szkoda i strata a jak coś wyjdzie fajnego to i są chętni żeby to byle co odkupić. Piór droższych, drogich nie ruszam choć czasami ręka swędzi bo te "niby"dobre, drogie pióra zdarzają się jeszcze gorsze jak te tanie "pisadła". Nie jestem kolekcjonerem piór (tak to sobie tłumaczę) choć nazbierało mi się tego dość sporo, nie traktuję piór jako narzędzie do podziwiania, kolekcjonowania a już tym bardziej kupowanie drogich (nie wiem)dla lokaty kapitału. Pióra traktuję podobnie jak długopisy, jako narzędzie do pisania choć przyznaję się, do piór podchodzę bardziej emocjonalnie 
