Zaintrygowała mnie nazwa tego atramentu "Greek Blue". Zobaczyłem go sobie na żywo i teraz w tej recenzji i stwierdzam że obok greckiego niebieskiego to nawet nie leżał. No może kiedyś leżał, ale bardzo długo na słońcu i zbladł.
Grecki niebieski to kolor morza. Mocny, głęboki, ciemny niebieski. Dokładnie taki jak na dolnej obwolucie pudełka.
Grecy malują taką barwą dachy, okiennice, krawężniki, ławki a nawet schody. Najczęściej sąsiaduje z bielą, ponieważ takie połączenie symbolizuje fale morza egejskiego i pianę morską na falach.
Łatwo można kolor wody sprawdzić. Oto wejście do portu Mandraki.

Tu mamy dokładne odwzorowanie koloru na starożytnych schodach do świątyni na wyspie Symi:

Znane są też niebieskie dachy i ogrodzenia zabudowań Santorini:

Chociaż te bardzo szybko płowieją i stają się jasne, błękitne.
Zatem nie mam pojęcia do jakiego greckiego niebieskiego miał nawiązać człowiek odpowiedzialny za dobór koloru, ale chyba nie do tego, który wszyscy znają.
Szkoda, że nie zrobili takiego koloru, jaki nanieśli na opakowaniu.