Witam serdecznie, chciałbym bardziej luźnej formie wyrazić swoją opinię na temat wyżej wymienionego atramentu. Nie jest to pełnoprawna recenzja ponieważ (na całe szczęście) wypisałem cały jego zapas...
Tak...
Piszę na całe szczęście bo spotkanie z nim do przyjemnych nie należało.
1. Primo. Atrament zasycha z prędkością poddzwiękowego ślimaka winniczka. Przy w miarę suchej linii robi to w 8-9 sekund, a przy bardziej mokrej to chyba z prędkością przemieszczania się ukwiału...
2. Po drugie, atrament ten ma wysoce rozwiniętą zdolność penetracji podłoża. Spokojnie przy papierach "zeszytowych" można czytać tekst z obu stron.
3.Tutaj był w ramach żartu ciąg losowych słów.
4. Po czwarte i ostatnie: litery pisane za pomocą owego magicznego atramentu rosną w oczach, a raczej kiełkują i to niezależnie od papieru. W sumie to nie wiem jak to opisać, ale wokoło liter pojawiają się "żyłki". Zbyt wodnisty? Za mała lepkości? Nie wiem...
I tak dotarliśmy do końca tych boleści... Zakończę je tak: nie polecam.
A może to wszystko jeden wielki spisek, może nic nie jest takie jakie się wydeje... Czytajcie pomiędzy wierszami, a może dowiecie się prawdy...