Miałem już w tym roku nie kupować piór. Miałem już piór nie kupować w ogóle, ale...
To wariactwo – kupiłem zoo....tfuuu....kupiłem bosko-niebieski zestaw Sheaffer Prelude od Inahona. Nie powinienem był, bo jak to wyjdzie na jaw to mam przerąbane. Nie powinienem był, bo to jakaś samonakręcająca się spirala zakupowa.
Z Prelude to u mnie jest w ogóle dziwna sprawa, a może wcale nie dziwna, bo pewnie nie tylko ja je tak odbieram. Jak któraś z dziewcząt napisała że stalówki w Prelude’ach ją rozczulają, to trochę lepiej zrozumiałem o co mi chodzi w przypadku tego modelu. Mnie to pióro rozczula w całości, bo...jest w sumie takie skromne, proste, nie rzucające na kolana właściwie żadnym elementem. Korpus nudny, sekcja plastikowa, stalówka jakby ‘frontierowska’, taka szkolna w kształcie – szeroka a krótka, niewielka w sumie. Aż człowiek nabiera potrzeby by się tym piórem...zaopiekować
Wcześniej, dużo wcześniej, obchodziłem tego Sheaffer’a szerokim łukiem, ale chyba za sprawą Andreo i jego równie niebieskiego zakupu, zacząłem pielęgnować w sobie chęć wejścia w posiadanie (chwilunia – czy najpierw Andreo kupił ten zestaw, czy ja go wypatrzyłem wcześniej?). Takie piórko trochę lekceważone, pomijane w planach zakupowych przez większość z Was, nazywane „wołem roboczym”, co ustawia je obok np. Vector’a, a niesłusznie. Podsycana przez kilka wzmianek na Forum chęć jego posiadania, zajęła trwałe miejsce w obszarze moich bliżej nieokreślonych czasowo zamiarów, a z czasem zaczęła się nadymać jak balon jaki. To nie jest pióro dla starych ludzi....tfuuuu.....dla koneserów, ambitnych kolekcjonerów, to jeden z tych Sheaffer’ów, o których Lash nie powie:
„współczesna produkcja Sheaffer’a do mnie nie przemawia, ale to pióro jest wyjątkiem” Ale....zaraz!!! Cofam powyższe o nudności i nie rzucaniu na kolana! Nieeee...! Pióro oceniane przeze mnie na podstawie zdjęć, okazuje się w realu bardzo fajne!
Będę nieskromny - jestem ‘pióromaniakiem’ - tą ocenę wystawiam sobie sam. Jestem nim, bo sposób w jaki nie radzę sobie z pożądaniem kolejnego pióra, legitymuje mnie wystarczająco oczywiście. Niech tylko zasieje się we mnie ziarenko zainteresowania jakimś modelem, a okoliczności finansowe okażą się w danym momencie sprzyjające, to.... już jest po mnie. Obchodzę piórko dookoła, porównuję, wycofuję się by zaraz wrócić z większą ochotą, porzucam myśl o nim, a potem...potem ktoś bezczelnie stawia przede mną ofertę okazyjną całkiem, jakby czytał w moich zamiarach. Nie wykluczone jednak że jestem tylko...gadżeciarzem, a pióra się łapią bo...są gadżeciarskie
Chęć zakupu Prelude’a wzbierała i wzbierała, rosła, rozwijała się, potem cichła na chwil kilka, kiedy to rozsądek dochodził do głosu i przemawiał do mnie w te słowy:
„daj spokój, składaj kasę na coś lepszego, na ‘wintydża’, i to takiego z prawdziwego zdarzenia”, albo też -
„skończ z tymi piórami, kupujesz a potem odkładasz, nawet nie napełniasz już atramentem nowo zakupionych sztuk, łamiesz swoją zasadę że pióra mają Ci służyć a nie leżeć, stajesz się zbieraczem”. Dodatkowo każdy kolejny raz jest trochę jak przechadzka po krawędzi –
„a nuż się znowu uda, tylko jeszcze jeden raz i koniec z tym”. A potem...potem, za jakiś czas, wszystko zaczyna się od nowa. To wariactwo!
Trzymam je wreszcie w dłoni. To pióro jest naprawdę ciężkie, czyli takie jak lubię, nie jest jakieś duże, ale nie jest też małe, głęboka niebieskość mieni się przyjemnie, dwubarwna stalówka jakby ciut, odrobinę za mała w stosunku do reszty, ale nie ma tragedii, zresztą może przesadzam. Skuwka to jeden z atutów tego modelu – naprawdę ładna, piękny chrom (pallad?), pierścień z napisami szeroki i mocno wypukły (bardzo mi się to podoba), szczyt zwieńczony perłową „czapeczką” – jakby wariacją na temat white dot. To co zaskakuje w Prelude, to niebywale długi gwint łączenia sekcja-korpus, trzeba się nieźle nakręcić, by stwierdzić, że w środku zamontowany jest konwerter. Jak pisze, tego jeszcze nie wiem, ale uczynię to pióro piórem codziennego użytku, obiecuję
Podsumowując: B A R D Z O___F A J N E___P I Ó R O, mniammmm...
Wymiary pi razy oko:
zamknięte/bez skuwki/śr. wewn. skuwki135/124/11Zdjęcia postaram się dołączyć później, no chyba że tymczasowo będę mógł tu umieścić te autorstwa Inahona
..