Jak się nie da, jak się da. Przemawia przeze mnie doświadczenie ;p

_________________

penspa.com

Bardzo ciekawy pomysł na test. Dla porównania mogę napisać, że ja w tygodniu zużywam koło 1 ml atramentu. (Pilot, stalówka EF) Więc wystarczy, że pióro napełnię w niedzielę wieczorem. (chodzę do szkoły średniej) Nie wiem jaką grubaśną stalówkę ktoś by musiał mieć, by podczas normalnego pisania zużył 6 ml.

[quote="janykiel"]"Czy przez ta łopata
Szybko ink wylata?"

Mam nadzieję, że nie wyrzuciłeś tych pięknie zapisanych stronic. Proponuję wystawić je na licytację na jakiś szczytny cel. Być może zakupi je jakieś muzeum sztuki współczesnej... Powiem tylko, że moim skromnym zdaniem obrazy Romana Opałki trącą nudą i monotonią w porównaniu z Twoim cyklem: "Czy przez ta łopata szybko ink wylata"

_________________
"Główną ulicą miasta idzie szaman, niosąc totemy i ciągnąc za sobą saneczki..."

a propos Opałki, myślę, że w natchnieniu mógł spokojnie zużywać znacznie więcej niż 6ml dziennie zapisując swoje płótna...

_________________
"Główną ulicą miasta idzie szaman, niosąc totemy i ciągnąc za sobą saneczki..."

Wiesz, w natchnieniu to i 10 można byłoby zużyć. Papiery porwały dzieci i zamęczyły uzupełnieniami. Tak więc, zostaje Opałka.

Co do samej zabawy w (nad/z)używanie atramentu. Szlibyśmy w różnorodność, czy raczej standaryzację? Np. piszcie na czym chcecie i czym chcecie, byle używać tej samej ilości atramentu, czy może piszemy np. Plumixem B z nabojem Pelikana 4001 Królewski Błękit na papierze ksero 80g?

_________________
no nie wiem...

Wy chyba macie tyle atramentu, że już nie macie co z nim robić.

_________________
Nec temere, nec timide

No raczej....

_________________

penspa.com

Mam pomysł na zawody:
Dyktando szkocko-polskie, czyli standardowe kartki, Plumix B (roboczo) i 0,6 ml atramentu: piszemy aż ostatni uczestnik nie będzie już miał czym...

_________________
Naboje? To coś do karabinu?

No i znowu kolejne dzieło wiekopomne miast zawisnąć na salonach... sięgnęło bruku

_________________
"Główną ulicą miasta idzie szaman, niosąc totemy i ciągnąc za sobą saneczki..."

Nie pojąłeś swym ciasnym, nieartystycznym umysłem- to był performens- akt tworzenia i akt niszczenia, utrwalony w graficzno-literackiej, wtórnej formie. ;-P
A mógł być kolaż, gdyby rzucić w kartkę piórem...

_________________
Naboje? To coś do karabinu?

Raczej impresjonizm

_________________
Pozdrowienia
Pola
https://www.facebook.com/polavespercollages

Raczej abstrakcjonizm

_________________

penspa.com

Pffff... fowizm z elementami rokokokoko, późny upadek estetyzmu.

_________________
no nie wiem...

A jak dla mnie to zwykła dewastacja by była.

Postanowiłem spisać wszystko, co wiem o pióromaniaczeniu, zakupach, cenach, papierze etc., aby móc przypomnieć to sobie po jakimś okresie, w tym zakupy piórowe.
Pisałem na TOP-2000, jednostronnie, na kartkach A4 w kołonotatniku za pomocą TWSBI Eco ,,F" do wyczerpania atramentu, którego nabrałem calutki tłok i nic innego po tej czynności nie robiłem, prócz pisania właśnie przemyśleń. Zapisałem 22,5 strony, natomiast na 21. stronie Tłisbiak zaczął mi przerywać. Musiałem potrząsnąć i pisałem dalej. Na ostatniej pół strony ,,pisanie" to było potrząsanie i wolne jechanie stalówką po papierze, nic przyjemnego. Po tym poszedłem wypłukać Eco i woda, która wypłynęła z tłoka, była dosłownie lekko zabarwiona.
To tak przy okazji zużycia. Pisałem 2 dni, po 11 stron przez około 3 godzin dziennie ,,jak leci", bez dłuższego zastanowienia. Wnioskuję z tego, że niemożliwym jest, aby wypisać więcej niż 2ml dziennie. W grę wchodzi jedynie moooocno szeroka kreska i naprawdę lejący atrament, co może potencjalnie zwiększyć zużycie do 3ml. Przypominam - piszemy cały (!) dzień z przerwami na posiłki przygotowane przez innych (!) oraz bez zastanowienia.
Podobno pisarz pisał 30 stron dziennie - informacja od Kleksa (?).

_________________
Ziemniaka?

Gratuluję wytrwałości. Mi by się chyba nie chciało aż tyle pisać, nawet moim ulubionym piórkiem. Wiem, że post stary jak 2 miesiące ale czy miałbyś możliwość pokazać zdjęcie tego zeszytu? Ciekawi mnie jak atrament się na nim zachowuje.

Matti o mnie chodzi?

Nie ma problemu, zeskanuję parę stron (początek, gdzieś w środku i wszystko, gdzie różnica była zauważalna) i zamieszczę to tutaj.
Uważam również, że przydałby się post o mokrości danych stalówek i tym samym grubości kreski na różnych papierach oraz zużycia atramentu. Chyba, że jest, to w takim razie chętnie przeczytam. Taki wątek z prawdziwego zdarzenia, ukazujący niezbyt mokre Tłisbiaki, wszystko, co w środku rankingu oraz mokre Lamy i baaardzoo mokre FC. Na Niebieskim przed chwilą spotkałem się z postem, gdzie pani wysłała FC Basic F na reklamację, bo bardzo grubo jej pisał. Przydałoby się przygotować coś dla nowych osób.
No właśnie, suche TWBSI, EF i F, natomiast stub 1.1 leje jak nie wiem. Dodatkowo informacja o różnych szerokościach kanalików spływaków w TWSBI, również przy ,, normalnych" grubościach, co jest informacją potwierdzoną przez pracownika TWBSI. Mój wywód oczywiście jest nieaktualny, jeśli coś takiego już jest, w jednym wątku

_________________
Ziemniaka?

Bardzo mnie ten wątek zaciekawił. Szczerze mówiąc, nigdy się nie zastanawiałam, ile właściwie atramentu zużywam w mililitrach i nie jestem pewna, co właściwie dałaby mi taka informacja, ale jak tak pomyślę, to jedno naciągnięcie w Hero 616 (tylko proszę się nie śmiać, używam tych piór od lat 80 i są świetne) wystarcza mi na około 10 -15 stron A-4. Piszę na Oxfordzie, pismo mam raczej drobne i gęste, a Hero mają stalówki, które określiłabym jako dość mokre M-ki, albo bardzo mokre F-ki. Nie wiem, ile mililitrów ma ten gumowy zbiorniczek w Hero, ale obstawiam, że mniej więcej tyle samo, co duży nabój. Standardowy nabój Lamy wystarcza już tylko na 8 - 10 stron. Oczywiście nie są to dane wiążące. Naboje w Lamy napełniam sama, strzykawką, więc raz mi się wleje mniej, raz więcej. Zakładając (bo nie jestem pewna ile), że jedna porcja to jakieś 2ml, a dziennie (nie codziennie) zdarza mi się zapisać 20 do 30 stron, to potrafię zużyć maksymalnie 6ml. Ale powtarzam, takie dni się zdarzają raczej rzadko, dlatego skłaniałabym się raczej ku 1 - 2ml na dzień.

Obiecałem, więc wstawiam - powstrzymała mnie awaria Forum

Tutaj przykładowa linijka z normalnego pisania:

Pierwsze wypisanie inku (tej rezerwy, która znajduje się nad stalówką):

I ,,strona" końcowa:


Prosimy nie zwracać uwagi na tekst, bo nic ciekawego tam nie ma, z racji braku pomysłu przy wypisywaniu

Pełna jakość:
https://i.imgur.com/lFkatxE.jpg
https://i.imgur.com/zNh5KKq.jpg
https://i.imgur.com/v4hOVp3.jpg

_________________
Ziemniaka?

Dzięki Ziemniaczku, właśnie o to mi chodziło . Ładnie nawet widać na początku jak pióro podawało więcej atramentu niż później "znamionowo". Chciałem zobaczyć jak atrament zachowuje się na tym papierze.
Nie miałeś problemów z przerywaniem pióra tak średnio co pół strony tekstu? Widać, że raz na jakiś czas piórko pisało bardziej sucho.

Tak, miałem ten problem właśnie na tej przedostatniej stronie (największy skan).
(Tzn. dopiero tam, wcześniej oczywiście nic )
Pisało bardziej sucho, bo taką TWSBI Eco ma budowę - bierze atrament z rezerwy, co pewnie wiesz

_________________
Ziemniaka?