Kupiłem to pióro, choć na zdjęciach z aukcji nie wyglądało zbyt zachęcająco.
Ale co tam. Soennecken, to zawsze Soennecken.

Pióro miało nieoryginalną, badziewną stalową stalówkę, przeżartą przez rdzę, która od razu trafiła do kosza.
Pióro na dobę do wody. Niech się wymoczy.
Rozebrałem pióro. Poszło nawet dość łatwo. I tu miłe zaskoczenie. Wszystkie pozostałe części oryginalne i w dobrym stanie.
Nie liczę tu oczywiście korkowej uszczelki tłoka. Ale jak się już rozbierze pióro, to zawsze warto ją wymienić.

Imprint na korpusie.

Na klipsie.

Oznaczenie wielkości stalówki na pokrętle tłoczka.

Przez parę minut zastanawiałem się jaka stalówkę zamontować. Niestety nie mam stalówek od Soenneckena na zapas.
Nigdzie też nie znalazłem jaką stalówkę miał ten model. W końcu wybrałem złotą stalówkę Degussy jako najbardziej odpowiednią.

Pasuje jak ulał.

Dziś dorobiłem uszczelkę tłoczka i poskładałem pióro do kupy.
A tak tym można pisać.

zdrówka