Kiedyś grzebałem gdzie się da i wybierałem fakty z okresu nim pióro wieczne trafiło do normalnej produkcji (czyli umownie mówiąc przed rokiem 1860) i zebrałem trochę informacji. Chciałem prześledzić drogę do powstania wszystkich elementów składowych dotyczących współczesnego pióra. Zachęcam do komentowania i weryfikowania oraz uzupełniania danych. Może uda nam się wspólnie odkryć zaginione szlaki.
Pierwsze próby stworzenia wiecznego pióra datowane są na X wiek, kiedy to, na zlecenie kalifa Al-Muizza, z czystego złota jego rzemieślnik zrobił pióro ze zbiornikiem na atrament. Niewiele wiemy o tej konstrukcji.
W 1508 roku w pracach Leonarda da Vinci pojawiły się projekty przyrządów pisarskich z zapasem atramentu.
Kolejna próba to dzieło Johanna Mathesiusa z Czech, który w roku 1538 skonstruował „metalowy przedmiot ze zbiornikiem na atrament”, które również zaginęło w mrokach dziejów.
W czasach Ludwika XIV, około 1770 roku niejaki Nicholas Bion skonstruował pióro dla króla, ale nie znamy szczegółów tego dzieła.
Ponad sto lat później, około roku 1780, lipski mechanik Scheller skonstruował „pióro podróżne” z brązu, też dokładnie nie wiemy jak działało.
W latach 1808/1809 powstały pierwsze zaawansowane pióra metalowe. Nie stały się one popularne ze względu na wysoką cenę.
Pewne informacje pochodzą dopiero z roku 1809, w którym to w Anglii Frederick B. Folsch zarejestrował pierwszy patent na świecie dotyczący pióra. Wprowadził zatyczkę na koniec pióra, która otwierała dopływ powietrza i pozwalała atramentowi ze zbiornika spływać do stalówki. Atrament pewnie bardziej lał się niż spływał, więc szukano kolejnych rozwiązań radzących sobie z tym problemem. Te poszukiwania trwać będą przez prawie sto lat.
Kolejny patent pochodzi z roku 1832, kiedy to John J. Parker zastrzegł prawa do tłokowego systemu zasysania atramentu, połączonego ze stalówką pochodzącą z gęsiego pióra. Ten Parker nie miał nic wspólnego z George’m S. Parkerem, założycielem słynnej fabryki piór.
We Francji natomiast w roku 1862 Jean-Benoit Mallat skonstruował „Siphoide”, pierwsze pióro ze zbiornikiem na atrament. Wszystkie te pióra były jednak bardzo zawodne, atrament zasychał, lub wyciekał w trakcie pisania.
Większość ówczesnych piór cierpiała na trzy podstawowe wady: nie było swobodnego przepływu atramentu, nie dysponowano odpowiednim surowcem do budowy piór i strasznie niszczyły się stalówki. Dodatkowym utrudnieniem była silne działanie korodujące atramentu, które powodowało, że jedyne zbiorniki na atrament, które nadawały się do zastosowania, musiały być ze złota, co znacznie podrażało produkcję. Zaczęto więc poszukiwania nowych materiałów.
Odkrycie gumy dokonane przez Charles’a Goodyear’a w 1838 roku było po części kwestią przypadku. Eksperymentował on z siarką dodawaną do naturalnej gumy, próbując zmniejszyć jej lepkość. Mieszanina taka kiedyś wpadła mu do pieca i powstało coś zupełnie nowego: sucha, ciemna i elastyczna substancja. Obecnie ten proces nazywa się wulkanizacją. Kolejne niekończące się dziesięcioletnie eksperymenty pomogły mu dopracować proces. Stracił przy tym zdrowie i majątek broniąc w sądzie swojego prawa do patentu, który uzyskał w 1884 roku. Umarł w biedzie, z długiem 200 000 dolarów. Dopiero prawa z patentu pozwoliły rodzinie wydobyć się z długów, nikt jednak nie zajął się dalej tym biznesem. Nelson Goodyear, brat Charlesa, opatentował w roku 1851 produkcję twardej gumy i zaraz sprzedał licencję dwóm pierwszym fabrykom twardej gumy, którą zaczęto nazywać ebonitem lub wulkanitem. Był to kolejny krok ku produkcji piór wiecznych z bardziej dostępnego materiału. Kolory gumy ograniczały się jednak do czarnego oraz później czerwonego.
Również odkrycie celuloidu, kolejnego materiału używanego do produkcji piór, ma ciekawą historię. W XIX wieku bardzo urosła popularność bilardu, jednak zapasy kości słoniowej, służącej do produkcji bil, nie wystarczały do zaspokojenia potrzeb rynku. Firma Phelan and Collander, produkująca bile, ogłosiła konkurs na odkrycie substancji pozwalającej zastąpić kość słoniową w produkcji bil, w którym nagrodą było 10 000 dolarów, suma pokaźna jak na ówczesne czasy. Bracia John i Isaiah Hayatt postanowili powalczyć o tę nagrodę. Łącząc nitrocelulozę z kamforą na drodze eksperymentów odkryli nowy, termoplastyczny materiał. Kule wykonane z odkrytej substancji okazały się jednak kiepskim materiałem do gry w bilard, gdyż miały tendencję do pękania a nawet wybuchania. Za to okazało się, że świetnie nadaje się on do innych celów. Materiał ten nazwano celuloidem. Jak to w owych czasach często miało miejsce, prawa do patentu trzeba było wywalczyć w sądzie, gdyż okazało się, że rości do niego także prawa Daniel Spill, który wcześniej opisał właściwości kamfory w zetknięciu z nitrocelulozą. Sądowa batalia ciągnęła się między 1877 i 1884 rokiem a wyrok przyznał jednak prawa braciom Hyatt. Celuloid wreszcie trafił na rynek. To dość łatwopalny i wybuchowy materiał, ale produkowane z niego prawie wszystko, od części garderoby po taśmę filmową i pióra wieczne.
Za namową prezydenta Jeffersona, który dużo pisał i irytowały go często niszczące się stalówki, problemem tym zajął się młody wynalazca John Hawkins. W 1834 roku udało mu się odkryć rozwiązanie pozwalające umieszczał na ścierających się końcówkach stalówek ochronne nakładki z twardego irydu. Kolejne lata zajęło mu znalezienie praktycznego rozwiązania produkcyjnego, które udało mu się opatentować w 1876 roku.
Z kolei w roku 1841 George Sheppard zakłada pierwszą na świecie fabrykę złotych stalówek i zatrudnia u siebie Johna Hawkinsa, który pomaga mu udoskonalić produkcję. Historycy uważają, że to właśnie jest pierwsza w świecie fabryka piór wiecznych.
W roku 1855 Newell A. Prince opatentował pióro z twardej gumy, a w 1859 roku Walter Mosley gumowy zbiornik na atrament. Większość materiałów do produkcji piór została więc wynaleziona, teraz nastąpił czas burzliwego rozwoju tej branży. Pozostał jeszcze problem przepływu atramentu, który w tych czasach był przeszkodą nie do pokonania.
|