Ten już został odnaleziony. Skorzystaj z linków w artykule, który wskazałam.

_________________
Warto sprawdzić -->
To już koniec mojego listu. Mam nadzieję, że szybko odpiszesz i powiesz, co o tym sądzisz.

Wszystkim tym, którzy uważają, że gry to kompletnie odmóżdżająca rozrywka polecam poznać bliżej taką oto produkcję:
https://www.youtube.com/watch?v=AaOWRvm ... verified=1
https://www.youtube.com/watch?v=W01L70I ... verified=1
Ukończyłem. Bałem się i wzruszałem. Dawno nie oglądałem już filmu, który by mnie do tego stopnia poruszył. To nie jest prosta nawalanka, bezmyślny grind. Tutaj liczy się myślenie i to bardzo! Do tego tło fabularne (wbrew pozorom - dalekie od banału, choć początkowo może się takie wydawać), wielowymiarowość praktycznie KAŻDEJ istotnej postaci, dialogi pomiędzy Joel'em, a Ellie...rewelacja! Finał wyrywa z butów...

Drugą ciekawą produkcją (choć nieco niższych lotów pod względem fabularnym), jest Dying Light stworzony przez Polaków ze studia Techland. Klimaty zbliżone, ale w nieco innym ujęciu. Ta gra jest zwyczajnie trudna, ale daje masę satysfakcji. No i jest wręcz niesamowita pod względem graficznym...
https://www.youtube.com/watch?v=9IM3YE0 ... tml5=False

Finał też zaskakuje, szczególnie w dodatku

Nilfein ograłeś może Firewatch? Trzymała w napięciu do samego końca. A na koniec.. Rozczarowanie.

_________________
I always tell the truth- even when I lie.

A ja gram w Stardew Valley. W życiu bym nie pomyślał, że tak mnie wciągnie.

Nie grałem, ale zamierzam. Zwłaszcza, że żona współpracuje z ekipą, która wydała spolszczenie .

W Firewatch - nie. Widziałem gameplaye i jakoś mnie nie oczarowały. Ok, gra ma klimat, graficznie jest fajna, ale mało dynamiki w tym... Jakoś tak nie podeszła mi.
A co do rozczarowań, to poniekąd Fallout 4 zdążył mnie lekko rozczarować. Bethesda przekombinowała z mechaniką (system dialogów, rozdzielenie zbroi na miliony części i crafting powodujące z czasem chaos w ekwipunku, mało sensownych vendorów) i schrzaniła kompletnie kwestię rozbudowy osady. Niby fajny pomysł z tą osadą, ale - kurde. Na początku gry zasuwasz po mapie szukając wszystkiego, co się da rozłożyć na podstawowe materiały, żeby zrobić cokolwiek fajniejszego a potem biegasz jak kot z pęcherzem pomiędzy poszczególnymi osadami, bo jak nie tu, to tam coś się właśnie rypło. Na dłuższą metę to diablo męczące jest i powoduje, że główny wątek i fajne questy poboczne gdzieś tam się gubią po drodze...
Wiem, wiem...teoretycznie to OPCJONALNA sprawa, ale mechanika gry poniekąd wymusza na graczu robienie kolejnych questów Minutemanów (każdy exp na początku jest na wagę złota, zwłaszcza, że bardzo szybko trafia się na silnych/licznych przeciwników).
Zdecydowanie bardziej podobał mi się Fallout New Vegas. Tam system craftingu dodano w sposób subtelny (mogłeś, ale nie musiałeś bawić się w produkcję np. amunicji, przeróbki broni, itp.).

A tak z innej beczki - jeśli ktoś miałby ochotę pograć sobie w coopie w coś z moją skromną osobą (PS4), to jestem otwarty na propozycje

Nie jestem fanem gier typu Fallout (gdzie otwarty świat, nie wiadomo do czego się zabrać- a questów na dziesiątki godzin). Próbowałem się przekonać. Kupiłem Mad Maxa- gra ma klimat i jest ciekawa, ale no cóż. Zamieniłem go na Fallouta- to samo. Wiedźmina nawet nie brałem pod uwagę, a podobno gra petarda. Szkoda, że nie masz ixa @mkr w Firewatcha grałem po angielsku. Ogólnie to spiraciłem (nie popieram piractwa, ale nie wiedziałem czego się spodziewać, a i gra któtka :C), gra warta byłaby ewentualnego zakupu, ale zakończenie rozczarowuje.

_________________
I always tell the truth- even when I lie.

Nie ma co się przerażać otwartym światem. Aż tak otwarty to on znów nie jest Z tego typu gier skończyłem TES IV: Oblivion, TES V: Skyrim (rewelka!), Fallouty skończyłem wszystkie (1-2-3-NV, nad 4 pracuję), Dying Light (kończę The Following). Wiedźmin I mnie zniechęcił ilością bugów, Wiedźmin II wymaganiami (kurde, AŻ TAK graficznie to nie było zaawansowane, żeby krzyczeć o takie graty w kompie), a Wiedźmin III jest na półce i na krótkiej liście do skończenia. W planach na najbliższe miesiące są jeszcze FarCry 4 i Primal. Małych i krótkich (w sensie - liniowych) nie liczę. Nie rajcował mnie nigdy Assassin's Creed, mimo że gra jest ok (grałem w jedynkę, mam Black Flag z wymianki). Rozczarowałem się okrutnie Battlefield 4. Jakoś nie czuję klimatu, po prostu...

A propos - grał już ktoś w The Division? Warte to to uwagi? Bo opinie są mocno podzielone...

FC4 ograłem już dawno. Jest ok ale 3 fabułą o wiele lepsza. BF4 świetna, ale tylko online. Division może być ale jest nudne +trzeba mieć ekipę.

_________________
I always tell the truth- even when I lie.

No właśnie słyszałem, że jest nudne i grafika ostatecznie jest o wiele słabsza, niż w zapowiedziach prasowych Ubisoft, choć wymagania zostały wysokie... Szkoda, bo moim zdaniem, gra miała potencjał.

Ha! Dorwałem się do FarCry Primal. Gra ma mega potencjał. Bawię się od soboty i - w odróżnieniu od FC 4 - nie nuży. Myślałem, że to kolejne odcinanie kuponów od franczyzy przez Ubisoft, ale tym razem się chyba postarali...

Primal powinien być dodatkiem do FC4 (tak jak blood dragon do FC3). Nie grałem, widziałem tylko na yt, ale mi się nie spodobało.

_________________
I always tell the truth- even when I lie.

Czy już nikt nie gra w brydża?
Młodym wyjaśniam,że to taka gra karciana, namiętnie uprawiana w latach dawnych przez studentów i przejrzałych studentów również. Wiązały się z owym brydżem całkiem sympatyczne spotkania towarzyskie.
Ja chcem zgrać w to. Moi znajomi przesiedli się na gry komputerowe, a Ci co jeszcze grają to robią to daleko od mojej wsi.

_________________
Przed optymistą życie stoi otworem lecz pesymista wie, który to otwór.

4 osoby to zawsze ciężko było zebrać, dlatego u mnie w akademiku kiedyś królowało 3-5-8.

Za moich studenckich czasów to ciężko było zebrać... dwie czwórki. Jedna zbierała się bez problemów... Ech. Kiedy to było....

Nie znam wartości kart. Nie umiem w żadną grę karcianą grać.

_________________
Bo Rude to nie kolor, to charakter.

Ja gram z Młodym w Rummikuba... niedawno po raz pierwszy mnie... ograł !!!

_________________
Nie trzeba lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość, która nie jest drobnostką
Michał Anioł

http://robertdejtrowski.blogspot.com/
https://500px.com/robertdejtrowski

Uwielbiam te grę. Mam do niej sentyment.
Druidzie czyżbyś przegrał?

_________________
Bo Rude to nie kolor, to charakter.

A ja grywałem ze znajomymi w planszówkę Magię i Miecz no i oczywiście w Monopol W karty też się grywało... Chyba najczęściej w remika albo pokera na zapałki

Grrrrrrr... raz jeden

_________________
Nie trzeba lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość, która nie jest drobnostką
Michał Anioł

http://robertdejtrowski.blogspot.com/
https://500px.com/robertdejtrowski

Młody robi coraz lepsze zdjęcia..... Wygrywa.....pisze super opowiadania.......znaczy Druidzie uczeń........ Hihihihu

_________________
Bo Rude to nie kolor, to charakter.

A moją rodzinną grą planszową jest "Superfarmer" czyli gra wymyślona przez wybitnego polskiego matematyka Karola Borsuka w 1943 roku, wtedy sprzedawana pod nazwą "Hodowla Zwierzątek". Gra jest bosska i gwarantuje duże emocje. A tekst rozżalonego dziecka starszego (znanej niektórym Marty) "jeden królik nic nie znaczy" - do dziś rozbawia do łez ciocie i wujków

Więcej można poczytać tutaj

O, tak! Super Farmer to świetna gra. Pamiętam kłótnie o to, czy wilk zjada króliki...

_________________
Pozdrawiam

Młody też to ma i czasem grywa z kolegami. Kiedyś, uzbierał coś tam potrzebnego do dalszej gry i stwierdził z powagą: "no dobrze, to teraz mogę przejść do rozmnażania"

_________________
Nie trzeba lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość, która nie jest drobnostką
Michał Anioł

http://robertdejtrowski.blogspot.com/
https://500px.com/robertdejtrowski

Zjada
Chyba, ze masz "małego psa" - wtedy króliki lub psa (zależy co się bardziej opłaca). Jak masz "dużego psa" to już w ogóle spoko.

Jestem w szoku, że ktoś gra w superfarmera

Teraz wiem, że zjada, ale w naszym wydaniu nie było to sprecyzowane (już nie pamiętam, jak dokładnie było napisane). A mały pies chroni przed lisem. Wobec wilka jest bezbronny - króliczki i tak giną, choć nie traci się psa.

_________________
Pozdrawiam

W tej grze ciągle coś kogoś zjada... Od ilu lat ta gra jest właściwie Aż kipi przemocą po prostu

Ale możesz tego psa zamienić na 6 królików, ktore zaczną robić to, co króliki lubią robić najbardziej.

No jeszcze lepiej... Nie dość że przemoc to jeszcze pornografia

Hehehe grali pograli i poszli spać

_________________
Bo Rude to nie kolor, to charakter.