Czasami biorę udział w konkursach, ale rzadko wygrywam. Tym razem się udało, a była to fajna puszeczka herbaty. Właściwie puszka, to za dużo powiedziane. To raczej pojemnik z papieru (kartonu). Bardzo pomysłowy i starannie wykonany. Z przodu rysunek przedstawiający chińską ceremonię herbacianą, gdzieś wśród gór. Wyobraźnia podpowiada mi, że to mnich buddyjski i jego uczeń. Dalej mamy opisy w trzech językach (angielskim, łotewskim i rosyjskim). W języku polskim jest tylko mała naklejka na dnie*. Wewnątrz mamy 10 herbat zapakowanych w foliowe opakowania, każde po 5 gram. Nie lubię tego typu pakowania. W ogóle nie lubię plastiku w kontakcie z żywnością. Ale cóż, taką wizję ma producent. Zaakceptowałem to z bólem serca. Każde opakowanie możemy wykorzystać jednostkowo, a można też podzielić na mniejsze porcje, w zależności od tego w czym przygotowujemy napar. Na stronie dystrybutora przeczytałem, że „herbata zbierana jest ręcznie. Przy zbiorach wybierane są wyłącznie mocne, drugie-trzecie listki świeżego źdźbła. Plantacje TIE GUAN YIN są tradycyjnie ulokowane w górzystych terenach, aby liście herbaty były dosłownie nasycone mocą gór i aromatem roślin”.
Nazwa:
Tie Guan Yin OolongKraj pochodzenia:
ChinyMiejscowość / Region (prowincja):
Anxi, prowincja FujianZbiór:
jesień 2015Sklep:
Arti UniciLiście:
całe, niektóre poszarpaneKolor herbaty:
żółto-pomarańczowyKolor liści:
zielone, oliwkoweZapach suszu:
piękny, kwiatowy zapach, wyczuwalny bezTryb parzenia: eksperymentowałem z różnymi trybami czasowymi (np. 1′, 1,5′, 2′ albo 0,5′, 1′, 1,5′, 2′), maksymalna ilość parzeń u mnie to 5 (z jednej paczuszki), więcej nie próbowałem, temperatura ok. 95° C
Smak herbaty:Parzenie I: bardzo delikatny, kwiatowy, lekko maślany, subtelny, gdzieś daleko w tle lekka nuta biszkoptowa, finisz bardzo delikatny, kwiatowy
Parzenie II: bardzo wyrazisty, kwiatowy smak, lekko cierpki (metoda parzenia 1), z fajnym kwiatowym finiszem łagodnie zanikającym, to taki delikatny smak zielonej herbaty, podczas picia wyczuwam delikatne akcenty bzu (zapach naparu)
W kolejnych parzeniach wszystkie wymienione cechy słabną oczywiście, ale nie jest to aż takie drastyczne, jak w przypadku innych herbat. Tutaj smaki łagodnieją, przechodzą w bardziej delikatne, kwiatowe. W każdej metodzie zrobiłem pięć wspaniałych parzeń. Więcej nie próbowałem. Nie chciałem się rozczarować, choć producent gwarantuje, że herbatę można parzyć do 7 razy.
Idealna herbata na początek wiosny, kiedy wszystko się rodzi. Herbata pozwoli otworzyć nam szerzej oczy, by móc dostrzegać wyraźniej ten wybuch przyrody budzącej się do życia. Wielka dawka pozytywnej energii na cały dzień. Uśmiech nie schodzi mi z ust, gdy piję tę herbatę.
Z wielką przyjemnością zachęcam do zakupu i spróbowania.







*w dodatku z błędem, gdyż waga to przyrząd pomiarowy – powinno być raczej napisane „masa netto”.
_________________
Powieki Bodhidharmy. Kolorowy świat herbaty
Atramentopedia. Każdy atrament ma swojego kleksa.
Pencyklopedia. Encyklopedia piór wiecznych