PanKleks napisał(a):
Natomiast pomyślałem sobie, że warto by było zrobić (i tu opublikować) jakieś porównanie czy test współczesnych flexów z vintagowymi w podobnych cenach.
Równie dobrze można umówić LZS Jadowniki (o ile ten klub jeszcze istnieje) z reprezentacją np. Chorwacji w piłkę kopaną na sparing. Można, tylko po co?
Miałem kilka współczesnych tzw. fleksów (Marlen Aleph, Conklin Duragraph, Pilot Falcon oraz parę Noodler'sów). O ile stalówki można było określić jako bardziej elastyczne, niż w seryjnych tzw. normalnych piórach, o tyle współpraca pomiędzy stalówką a spływakiem (może poza Pilotem i Noodler'sami) pozostawiała zawsze wiele do życzenia. Zwykle mocniejsze dociśnięcie stalówki kończyło się "szynowaniem" linii i to niezależnie od użytego atramentu. W Noodler'sach z kolei trzeba bardzo mocno docisnąć pióro, żeby uzyskać jakikolwiek efekt (na tej zasadzie z Parkera IM też można jakąś zmienność grubości linii wycisnąć

).
Pewien umiarkowany efekt fleksowania można uzyskać w Pilotach ze stalówkami "soft", ale te nie są niestety dostępne w Polsce, trzeba je kupować bezpośrednio w Japonii, co trochę trwa i bywa kosztowne w związku z polityką uszczelniania VAT.
Myślę, że jeśli ktoś poszukuje prawdziwego fleksa, to lepiej celować w pióra zabytkowe.