…. czyli jak niedoszły rolnik opatentował pióro.


Urodzony w 1748 roku Joseph Bramma był synem angielskiego farmera. Początkowo wszystko wskazywało na to, że przejmie gospodarowanie na roli po ojcu. Podobno o zmianie planowanego zawodu zdecydował wypadek, jakiemu uległ w wieku kilkunastu lat a który spowodował,
że młody Bramma był kulawy. Naukę nowego zawodu rozpoczął
w warsztacie lokalnego cieśli. Następnie powędrował do Londynu, gdzie rozpoczął pracę jako tzw. „cabinet maker” czyli stolarz wykonujący meble. Najwyraźniej praca z drewnem nie była dla niego tym co „tygrysy lubią najbardziej”. Bardziej interesująca okazała się współpraca z niejakim panem Allenem, przedsiębiorcą instalującym spłukiwane wodą toalety. W latach siedemdziesiątych w Londynie Joseph Bramma wyraźnie łapie wiatr w żagle; zmienia nazwisko na Bramah ( chyba mniej plebejskie w pisowni), sam rozpoczyna produkcję toalet, odkrywa świat urządzeń mechanicznych a jego pasją stają się skomplikowane zamki. W 1784 roku tworzy Bramah Locks Company i rejestruje swój pierwszy patent dot. zamka. W witrynie sklepu umieszcza jako reklamę „zamek wyzwanie” i anons oferujący 200 gwinei spryciarzowi, który go otworzy (czytaj : włamie się). Zamek ten udało się otworzyć dopiero w 1851 roku amerykańskiemu konstruktorowi zamków Alfredowi Hobbsowi.
W sumie Bramah rejestruje 18 patentów, w tym najważniejszy dot. pierwszej prasy hydraulicznej. Niejako po drodze, wymyślając i usprawniając różne rzeczy, ułatwia też życie gryzipiórkom. W 1809 roku patentuje maczankę ze specjalnym klipsem do mocowania końcówki piszącej ( patent No 3260 z dnia 23 września 1809 r. o wdzięcznym tytule „Making pens for writing” ). Elementem piszącym nie była jednak znana nam dziś metalowa stalówka lecz przycięta końcówka ptasiego pióra. Bramah nie tylko patentuje maczankę ale także maszynowy wyrób owych końcówek. Dzięki temu można było wymienić zużytą końcówkę zamiast poświęcać czas na przygotowanie nowego pióra. Już kilkanaście lat później Bank of England zaopatruje w maczanki Bramaha wszystkich swoich pracowników.
Biedacy, nawet przerwy na struganie nie mieli.Jak widać pióro z wymienną końcówką zdobyło powszechne uznanie także na kontynencie. To ze zdjęcia wykonano w latach 40-tych XIX wieku we Francji. Ma 14,5 cm długości, 0,5 cm przekrój trzonka. Trzonek wykonano ze stali i ozdobiono misternym, trawionym ornamentem roślinnym. Tło tego ornamentu było pierwotnie złocone ale złocenie to zachowało się niestety w nikłym stopniu. Uchwyt do „piórka” oraz zakończenie zrobiono ze złoconego srebra. To złocenie trzyma się dobrze, tyle tylko, że nie wyszło mi na zdjęciu. Sorry.
Maczanka jest leciutka i chyba świetnie się nią pisało. Metalowe stalówki niestety są za grube i klips ich nie przytrzymuje, więc właściwie przedmiot chwilowo nie nadaje się do użytku. Ale w drodze jest „quill” więc wszystko przed nami.

