Szukam atramentu przyjaznego nowicjuszom, który będzie się nadawał do piór o raczej cienkich stalówkach (elfickie pismo ), będzie dość szybko schnąć na papierze, nie będzie sprawiać problemu podczas czyszczenia pióra (wszelkie złote płatki i podobne cudeńka zostawiam na później).
Preferowane kolory - na początek raczej neutralne, takie, których będzie można używać zarówno w pracy, jak i prywatnie (mile widziane ciemne fiolety i brązy). Jakieś sugestie?

To samo pytanie zostało zadane przez tę samą osobę na niebieskim forum. Należy domniemać, że odpowiedzi będą podobne.
Nie ma różnicy pomiędzy atramentem dla nowicjusza a dla zaawansowanego użytkownika.
Osobiście polecam pelikany 4001 - są dobre, tanie i ogólnodostępne

_________________

_________________
Ziemniaka?

Ponieważ nie każdy czytuje PWF l będąc na FOP nie ma - chwała Bogu - obowiązku posiadania konta również na forum sklepowym to jednak odpowiem.

Zapewne podobnie jak przedmówcy - polecę Pelikany z serii 4001, oprócz czerwieni. Czerwony słynie z kalafiorzenia na stalówkach i ogólnie jest raczej słaby.
Poza tym Parkerowska "świnka" barwy dowolnej oraz oczywiście mistrz przepływu - Florida od Watermana (dziś pod nazwą serenity blue)

A niby, przepraszam, dlaczego nikt z PWF? Ja na sklepowym forum ciągle mam konto, tyle, że mi tam pisać nie wolno. To dlaczego mam tutaj nie odpowiadać?
Łotewer.

MarcinEck i Dziku dali Ci w zasadzie wyczerpującą odpowiedź. Nie ma atramentów bardziej / mniej przyjaznych dla bardziej / mniej zaawansowanych pisaczy. Jakimkolwiek alfabetem by się nie posługiwali. Musisz sobie wybrać atrament, który: 1. będzie Ci się podobał, 2. dobrze się będzie zachowywał w Twoim piórze (to już tylko na podstawie własnych eksperymentów możesz się dowiedzieć, kupując np. próbki różnych atramentów w f-pen.pl). Kierunek z Pelikanami 4001 jest słuszny. Ja bym też polecił Rohrer & Klinger. Dobra jakość, dobra cena, spora paleta kolorów.

_________________
Jestem gorszego sortu.
Bielsko przeprasza za Piętę.

Odpowiadaj, chodzi o niedublowanie

Pelikany 4001, Rohrer & Klingner (te polecam najbardziej), KWZ (rodzima manufaktura atramentów, nie zawiedziesz się ani kolorami - booogaaatąąąą ofertą - ani właściwościami)

_________________
Ziemniaka?

Co to "PWF"?

_________________
Rzuć mnie wilkom na pożarcie a wrócę dowodząc watahą.

Forum sklepowe.
Pióra Wieczne Forum.
piorawieczneforum.pl
Jak zwał, tak zwał.

_________________
Ziemniaka?

WOW! No epickie!

_________________
Rzuć mnie wilkom na pożarcie a wrócę dowodząc watahą.

Pomijając wyśmiewiska, bardzo dużo tam treści, recenzji, opinii.

No i na telefonie jakoś tamto wygląda.
Z fopem gorzej.

_________________
Ziemniaka?

Jak mamę kocham, pierwszy raz to widzę i od dziś tylko tak nazywam.

Co do atramentów, to sugeruję najpierw te tańsze. Niech poszukiwania mniej biją po kieszeni, np. Pelikan 4001.

_________________
no nie wiem...

_________________
Ziemniaka?

Forumowicze są ok, ale co z tego, skoro kierownik sklepu nie wszystkich dopuszcza do głosu? Albo wycina czyjeś wypowiedzi?
Co do treści... Nie zawsze jest dobrze. Skądżeś wziął info, że FB nie jest już niemiecką firmą? A Parker i Waterman francuską?
Z treścią bywa różnie.

_________________
Jestem gorszego sortu.
Bielsko przeprasza za Piętę.

Dziękuję, ale po raz pierwszy - zresztą zupełnie odruchowo - użyłem (zgodnego ze stanem faktycznym) określenia "forum sklepowe"... w lutym 2016 roku. Wtedy sklep miał - jedną z wielu - promocji na banany

Aaaaa... tak tak. Pozwolę sobie od teraz być wierny tej nazwie.

_________________
no nie wiem...

Za przyjazne atramenty i piórom i początkującym użytkownikom uznałbym wszystko co mieści się w szeroko pojętym 'standardzie' (produkowane i doskonalone może nawet od 100 lat, a przetestowane w milionach piór), tutaj wymieniłbym wszelkie atramenty takich marek jak: Pelikan, Montblanc, Sailor, Pilot, itp., a z budżetowych i dobrych, np.: Sheaffer, Rohrer&Klingner.

Inne produkcje, które określam jako małoseryjne, czy też może nawet eksperymentalne w rodzaju: Callifolio, Robert Oster, czy nawet Private Reserve (jak dla mnie nadmiar pigmentu, którego wytrącone kłaczki kiedyś pokazywał ktoś na forum) traktowałbym ostrożnie, ale z pewną ciekawością. Wymagają nieco większej dbałości o pióro niż przeciętnie. Ogólnie uważam, że są zwyczajnie nieprzewidywalne.

Ostatnia grupa to atramenty pigmentowe w rodzaju: DeAtramentis Document Ink, Platinum Pigmented, Super5, Sailor Storia, itd. One oczywiście są dla wszystkich, ale wymagają dużej dbałości o pióro moim zdaniem i kategorycznie nie wolno dopuścić do całkowitego zaschnięcia pigmentu w piórze = duży kłopot. To taka moja klasyfikacja.

_________________
Quid est homo, quod memor es ejus?

Myślę, że niektóre atramenty mogą być nieprzyjazne początkującym. Nikomu na pierwszy atrament nie poleciłbym na przykład Diamine Sargasso Sea- piękny kolor, bardzło długo schnie i brudzi ręce. Poleciłbym natomiast atrament Lamy albo R&K- Verdigris jest świetny. Swoją drogą spróbowałem sobie przywrócić hasło na PWFie- po wpisaniu nowego hasła pojawia się zbanowany i nie mogę już nic przeglądać na stronie . Jedyna wartościowa treść jaka tam dla mnie pozostała to recenzje visvamitry, których niestety już nie śledzę.

_________________
I always tell the truth- even when I lie.

@vis prowadzi równolegle bloga, więc nic straconego

Treść na Wondernaut = FPN = PWF

_________________
Ziemniaka?

Dobra, jak wroce do domu to temat potne. Po co nam to mizianie PWFa?

_________________
Kolor różowy to nie zbrodnia.

Olej.

_________________
Jestem gorszego sortu.
Bielsko przeprasza za Piętę.

Co do atramentow - nie polecam tylko Diamine. Z nimi mi sie chyba najgorzej wspolpracowalo - bo wlasnie ciezko mi bylo wyplukac nie wiem jaki kolor bym wlala. A i czerwienie miewaja mocny pigment, chociaz tutaj moje doswiadczenie sprowadza sie do atramentu Sheaffera, ktory zachowal sie w porzadku i wyplukal sie bez dyskusji.

Ja z kolei polecam Pelikana Edelsteiny, choc juz drozsze to jednak bardzo dobrze zachowuja sie w piorze. Brazik polecam, naprawde ladny odcien. A z innych to jeszcze fajny jest GRafa brazowy i Moss green. J.herbi moze sie wydawac malo nasycony, szczegolnie w cienkich, sucho piszacych stalowkach - choc ma to swoj urok. Ostatnio przysiadlam nad atramentami Monteverde i tez milo mi z nimi.

_________________
Kolor różowy to nie zbrodnia.

Tnij, bo to słabo wygląda z perspektywy czasu. Wywal, nie przenoś do porzeczek.

Ja tam nie przepadam za wszystkim typu Noodlers, Private Reserve, Diamine czy Akkerman. W mokrych stalówkach spoko, ale jak wlejesz do suchych, to płacz i zgrzytanie zębów. Tego nie polecam.
Popieram pitzmakera.

Chociaż - Sailor jest uważany za świetną firmę, ma świetnie atramenty, ale skubany mi tłoczek w Lamy Safari zabarwił na czerwono (Oku-yama). Płynie cudnie, ale barwi. Przynajmniej ten kolor.

_________________
Ziemniaka?

Bo czerwony.

_________________
Kolor różowy to nie zbrodnia.

A mnie Storia zabarwiła zielonkawo spływak w Aurorze

ale i tak chwalę te atramenty Sailora

No bo Storia jest pigmentowa. A pigmentowe lubią się wżerać.

_________________
Jestem gorszego sortu.
Bielsko przeprasza za Piętę.

A skąd wiadomo, że jest pigmentowy? Są opisy czy coś?

_________________
Kolor różowy to nie zbrodnia.

Ja tam analizy chemicznej nie robiłem, ale tak podaje producent.

_________________
Jestem gorszego sortu.
Bielsko przeprasza za Piętę.

Atramenty Storia są specyficzne. Pigmentowe i wodoodporne, ale do cennego pióra bym ich nie wlał. Wypróbowałem na TWSBI ECO. Wrażenia po zalaniu tym atramentem to jakbym zaczął pisać gwoździem o ostrych krawędziach, podczas gdy wcześniej stalówka sunęła gładziutko po papierze. Stalówka staje się jakby bardziej sucha. Z Sailorowskich atramentów zdecydowanie wolę Four Seasons.

Podobnie jak przy R&K i ich serii Sketch Ink - testowałem Emmę (test grupowy, nie tylko ja) i barwiłylo nam stalówki i spływaki. Ponadto atrament zasychał i nie chciał startować - wychodzi na to, że atramenty do rysowania lubią takie być

_________________
Ziemniaka?